Mogę się w końcu pochwalić moimi pierwszymi pracami.
13/52:
14/52:
środa, 5 kwietnia 2017
Frywolitkowa przygoda
Wreszcie się udało. Już kilka lat temu zachwyciła mnie frywolitka. Niestety nie byłam w stanie nauczyć się jej z filmików i zdjęć zamieszczonych w necie. Kiedyś spróbowałam nawet frywolitki igłowej, ale to jednak nie to samo. Przyleciała do mnie Madzia. Wytłumaczyła, pokazała i nauczyła. Dziękuję bardzo.
Mogę się w końcu pochwalić moimi pierwszymi pracami.
13/52:
14/52:
Mogę się w końcu pochwalić moimi pierwszymi pracami.
13/52:
14/52:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Monika, gratuluję. Frywolitka to taka wdzięczna technika. Ty zrobiłaś to wspaniale, szczególnie, że to początki... ale jak teraz jest taki efekt, to co będzie dalej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z zimowej Warszawy :)
Dziękuję:) takie słowa motywują do dalszej pracy
Usuń